2015.02.21 ZIMOWE BIEGI GÓRSKIE W FALENICY

Tym razem, wyciągając wnioski z poprzedniego startu w Falenicy, w sobotę biegnę bardziej zapobiegawczo. Delikatnie na zbiegach, aby nie zetknąć się z ziemią, jak ostatnio. Coraz bliżej do kluczowych startów, więc nierozsądnym byłoby teraz zwiększać ryzyko złapania kontuzji. Nie zmienia to jednak faktu, że radość wynikająca z podbijania wydmy jest wielka. Tym bardziej, że jest to ostatni liczący się w klasyfikacji start.

Najlepszy, z pewnością najgłośniejszy KIBIC na świecie. Dziękuję Siostrzyczko za mega zastrzyk pozytywnej energii. Słysząc Twój doping łapałem przysłowiowy „wiatr w żagle”:

337

Zegar już tyka. Niedługo zaczniemy. Zapowiada się bardzo ciekawy start. Jak zawsze towarzyszą nam pozytywne nastroje. Grunt to dobra zabawa:

338

Nie odmówiłem sobie przyjemności zrobienia pamiątkowego foto z Organizatorem biegu po wydmie w Falenicy:

339

Końcowe odliczanie i wystartowaliśmy. Tym razem, obok Ewy, niczym pocisk, zaczynam z pierwszej linii. Wieją pomyślne wiatry zatem zapowiada się mocne rodeo:

340

Za każdym razem, gdy słyszę radosny i gromki doping Dziewcząt od razu dostaję skrzydeł:

341

Jeszcze tylko jedna pętla i przekroczę upragnioną linię mety:

342

Ostatnie metry, mimo kolki, która pojawiła się podczas podbiegu, pędzę ile mam jeszcze sił w nogach. Pełen emocji głos Marty docierał do mych płuc już kilkaset metrów przed metą:

343

Po takim ostrym finiszu i kolejnym rekordzie trasy jest powód do dumy. Najważniejsze jednak, że mam zaszczyt dzielić go z Bliskimi:

344

Szacunek dla Championa. Poprawił swój wynik o dwie minuty w odniesieniu do ostatniego startu na tej trasie. Godny wzór do naśladowania. Z pewnością Postać, która mocno inspiruje do działania:

345

Na pożegnanie foto całego dzisiejszego Zespołu. Jestem zdania, że warto uwieczniać tak nieprawdopodobnie piękne chwile. Cudowne jest to, że wspólnie piszemy aktywną historię naszego życia. Wspaniale, że mam tak mocne wsparcie w swojej Żonce. DZIAŁAMY DZIAŁAMY:

346

DO BOJU!!!

Wiedziałem, że dałem z siebie wszystko, a cząstkami siebie zrosiłem całą trasęRich Roll

Do poniedziałku z dużą dozą niecierpliwości wyczekuję na oficjalne wyniki z Falenicy. Po ich pojawieniu się mą twarz rozświetla uśmiech. Obecny rekord trasy wynosi 51:58. Pełen dumy mogę stwierdzić, że w tym sezonie wydma została podbita!!!

347

„Bierz z przeszłości nie popioły, tylko ogień.” Stąd też pozostawiam w teraźniejszości aktywny ślad, aby w przyszłości delektować się nutą reminiscencji. Chwytam moment, by ostatecznie zamknąć go w trwałym wspomnieniu. Pozostaje wyczekiwanie na medal, który otrzymam w połowie marca. Skreślam dni w kalendarzu.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Tumblr
  • LinkedIn
  • Google Bookmarks
  • email
  • PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *